niedziela, 10 marca 2013

1: Ciężki dzień.

  ....Promienie słoneczne przebijały się przez zasłonięte żaluzje, nadając pokojowi typowo amerykański klimat. Białe ściany, jasne panele. Na jednej z nich widniała czarno biała fototapeta, przy której stało duże łóżko. Panował tam bałagan jak w pokoju przeciętnego nastolatka. Wtulony w białą pościel spał chłopak o czarnych sterczących włosach. Nagle zadzwonił jego telefon, zerwał się i zaspanym głosem odebrał go.
- Nick?! - krzyknął ktoś po drugiej stronie słuchawki. - Tu Mike.
- Co chcesz? - mruknął.
Mike oznajmił mu, że ma pewną sprawę i za chwilę do niego przyjdzie. Chłopak wstał i zszedł na parter do kuchni. Zegar wybił godzinę 15:00. Mieszkanie urządzone w nowoczesnym stylu było puste. Mieszkał sam. Stanął przed otwartą lodówką i podrapał się po nagim wytatuowanym torsie. Wyjął mleko i poczłapał do salonu gdzie rozłożył się przed 39-calową plazmą. Chwilę później już jego kolega był u niego i zaczął mu opowiadać o Nitro Circus, które mają się niedługo odbyć. Jednak w jego głowie nadal wałkował X Fighters, na których startuje w przyszłym tygodniu.
  Wieczorem wpadli po niego znajomi i wyciągnęli na imprezę do jakiegoś clubu. Wskoczył w jakąś koszulkę, spodnie i trampki. Zarzucił na głowę obowiązkowo full capa Red Bulla- jego głównego sponsora. 10 minut potem już bawił się z jakimiś dziewczynami. Zrobił przerwę na drinka,  usiadł wpatrując się w tłum. Ujrzał tam dziewczynę z długimi brązowymi włosami. Spodobała mu się, była ubrana o dziwo w męską koszulkę, rurki i vansy. Wstał i ruszył w jej kierunku. Z głośników usłyszał ulubiony kawałek. Już był blisko...
- Panie Backspace! Halo! - usłyszał. Otworzył oczy i ujrzał stojącego nad nim faceta. Uniósł głowę i rozejrzał się dookoła. - Jest pan w szpitalu z powodu bardzo groźnego wypadku..
Spostrzegł, że ma gips na prawym kolanie i zabandażowany lewy nadgarstek. Zaczął przypominać sobie, że podczas treningu nie wyrobił backflipa i mocno oberwał. Wszyscy trzej lekarze wyszli z sali zostawiając go samego. No, prawie samego, ponieważ obok niego leżał jakiś inny koleś, który uśmiechnął się do niego.
- Freestyle? Odważny jesteś! Moją siostrę strasznie to kręci. - powiedział blondyn. - Adam.
- Nick.- mruknął. Chciał usiąść, ale syknął z bóli i postanowił się nie ruszać. - Za co siedzisz?
- Za jazdę po pijanemu i ostrym spotkaniem z drzewem.. - westchnął.
- Mhm.. - Usłyszał dzwonek swojego telefonu. Brunet pomacał zdrową ręką stojącą obok szafkę i szybkim ruchem odebrał. To był menadżer, który oznajmił mu, że niestety, ale nie wystartuje w przyszłych zawodach.  Chłopak rozłączył się bez słowa. "Jak to? Musiało się to stać teraz, a nie za tydzień?" - zaczął obwiniać siebie w myślach. Nie spał całą noc, trudno było mu się pogodzić z tym, że jego marzenia runęły w gruzach. Od dziecka interesował się motorami. Jego brat go w to wciągnął, który zginął tragicznie podczas silnego upadku z owej maszyny. Jego ojciec w ogóle się nim nie interesował, pragnął by poszedł na prawo i został prawnikiem. Jednak z namową matki zapisał się do szkółki motocyklowej i tak rozwinęła się jego kariera.
  Rano cały szpital ożył. O 10:00 przyszła pora na śniadanie, leki itd. Pielęgniarka podała mu kubeczek z dwoma tabletkami, które pochłoną. Oparł się gapiąc w sufit. Cały czas dręczyła go ta myśl. Rozdrażniony przewrócił się na prawy bok w kierunku ściany, próbując zasnąć. Nagle do sali ktoś wszedł, jednak nie miał ochoty się odwrócić. Ten ktoś przyszedł do lezącego obok Adama.
- Anna! [czyt. Ana]
- Cześć bracie, jak się czujesz? - usłyszał zachrypnięty głos dziewczyny. Rozmawiali o jego zdrowiu i o rodzinie. Drzwi od sali znowu się rozsunęły i tym razem to byli lekarze, którzy przyszli do Nicka. Otoczyli go dookoła. Chłopak usiadł i obojętnym tonem odpowiadał na ich pytania dotyczące objawów. Po całej kontroli rozeszli się. Brunet opadł na poduszkę i wbił wzrok okno.
- Potrafią wymęczyć, co? - zwrócił się do niego Adam. Nick spojrzał w jego kierunku i doznał szoku. Przy jego łóżku stała dziewczyna z jago snu! Postanowił nie okazywać zdziwienia i odpowiedział krótkie: "No". Dziewczyna również była zaskoczona. " To był Nick Backspace! Ten Nick Backspace! Spokojnie, nie pokazuj, że jesteś psycho-fanką! " powtarzała w duchu.
- Nick, to Anna, ta o której Ci mówiłem. - zaczął Adam, a jej siostrze podskoczyło ciśnienie
- Tsaa, coś wspominałeś. Cześć. - posłał Anni złowieszczy uśmiech. Serce zaczęło jej mocno walić, a nogi zrobiły się jak z waty. W tej chwili chłopak usłyszał dzwonek. Chwycił Iphona, a na ekranie wyświetliło się imię Jane - dzwoniła jego dziewczyna..



__________________________________________________________________
Witam na nowym blogu! To już jest trzeci blog opowiadaniowy! :D
 Pewnie niektórzy będą mnie kojarzyć z bloga: http://thespeedwaystory.blogspot.com/ .
Hm.. co by tu jeszcze..
a! Mam pytanie.. mam dodawać wpisy ze zdjęciami czy bez?
Piszcie! :D
Mam nadzieję, że się podoba? :)

Pozdrawiam<3